Kapitan Roman Paszke podjął decyzję o przerwaniu rejsu w celu ratowania jachtu. O godzinie 01.00 UTC obrał kurs do najbliższego portu w Argentynie oddalonego o około 170 mil morskich (ok. 315 km. i ok. 30 godzin żeglugi) o czym powiadomione zostały tamtejsze morskie służby ratunkowe.
Lewy pływak katamaranu jest zalany wodą w dwu najważniejszych przedziałach: nawigacyjnym i maszynowym. Powodem tego może być prawdopodobnie uszkodzenie poszycia burty poniżej linii wody. Na szczęście nie ma zagrożenia życia kapitana.
Od momentu awarii Roman Paszke kieruje jachtem korzystając z prawego pływaka. Obecnie GEMINI 3 płynie na zredukowanym ożaglowaniu – lewym baksztagiem, wiatr z kierunku południowo-zachodniego (w stosunku do jachtu – wiatr wieje od tyłu na lewą burtę) z siłą 19.5 węzła (36 km./h). Około 09.00 UTC (10.00 czasu polskiego) spodziewana jest zmiana kierunku wiatru na północno-zachodni (NW).
Skiper jest w stałym kontakcie z zespołem brzegowym oraz z ratowniczymi służbami morskimi Argentyny – SAR, które na bieżąco monitorują sytuację i zaofiarowały pomoc – jeśli ta będzie niezbędna. Na jacht dzięki współpracy z NavSim dostarczono już drogą satelitarną i zainstalowano szczegółowe, elektroniczne mapy podejściowe i plan portu Rio Gallegos. Odległość do portu na chwilę obecną wynosi około 160 mil morskich (295 km.)
Jakiekolwiek decyzje dotyczące dalszych planów rejsu zostaną podjęte po dotarciu na miejsce.
Źródło: paszke360.com